sobota, 26 lutego 2011

Wcale ze nie.

A wlasnie, ze sie nic a nic nie stresuje obrona. Tylko troche obgryzlem wszystkie skorki i wpadlem w dzika panike w zwiazku z tym, ze nie mam notatek z jednego wykladu. I wcale nie mam obmyslonego kazdego zdania, ktore zamierzam wypowiedziec.
Wczoraj w ramach odstresowywania polazlem z Krysztalina - klejnotem nocy, do naszego ukochanego kurwidolka, lesborado LAF ^ ^
Dzisiaj z Karolina odwiedzimy urodziny Ziemboliny i zajdziemy na piwko z Ilia. Tak wlasnie jest.
Radoslaw pojechal na Ślunsk. A ja z wytesknieniem wychylam sie przez okienko, wzdycham do nieba i ptakow i pale papierosy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz