środa, 20 kwietnia 2011

Sooo whatever

Chyba nie jest z moim poszukiwaniem pracy az tak zle, bo w ciagu tygodnia szukania dostalem juz dwie odpowiedzi! Obie, co prawda, odmowne, ale skoro ktos zadal sobie dosc trudu, zeby napisac mi "spierdalaj w taki sposob, ze jeszcze dziekujesz", to znaczy, ze I'm in the game ;>
A seriously - nie zapeszam ^ ^

poniedziałek, 11 kwietnia 2011

Pracy poszukiwanie

Renatka, Renatka
Co miala bogatego dziadka.
Ale dziadek zmarl.
Bogaty do konca.

O dziwo, Floryda nie jest centrum wszechswiata, biznesu, seksu i kontaktow z Rosja. Nie jest tez centrum nauczania jezyka rosyjskiego. Daje sobie czas do czwartku (bo to bedzie juz tydzien jak tu urzeduje), a potem biore sie za taka prace tylko dla pienięsy.
Nie zakupilem rowniez samochodu - nie chce kupowac najgorszego gowna, a na calkiem porzadne gowno to mnie nie stac. Szajse, szajse, szajse...

Najwyzej bede sprzedawal malowane kamienie na autostradzie.

Ponoc w czasie wielkich zmian zyciowych ludzie zmieniaja fryzury. I ja rowniez postanowilem cos takiego zrobic. Ale jestem raczej zadowolony z obecnego stanu wlosow, wiec obcesowo sie ogolilem.

piątek, 8 kwietnia 2011

Nie mowimy nigdy o milosci.

Pierwszy dzien na Florydzie byl wyjatkowo owocny. Towarzysko, przede wszystkim :)
Jednak nie ma to jak ludzie wyznania mojzeszowego - od razu podzwonili po znajomych, ktorzy ucza jezykow obcych zeby szukac mi pracy :D Czuje, ze bedzie milo.