poniedziałek, 28 marca 2011

"Nowy rok, zima minie - kto pod lodem został, a kto dalej bedzie biegl?"

Wcale nie ze nowy rok, tylko ze minela zima ;)

Piaskowanie zebow jest mocno bolace. Ale efekty bardzo zadowalajace. Gdy to mowie nie posiadam osadu ani kamienia na zebach, ani cebuli, przez co zupa marchewkowa, ktora wlasnie dochodzi na gazie bedzie przeslodka. Slodziuchna- jak moj nowy bezkamienny usmiech ;)
Zakupilem rowniez nowa walizke - na nadchodzace włajaże. Wielkosci odpowiedniej, czyli nie za duza, nie za mala - akurat by udzwignac przepisowe tansatlantyckie 23kg. Tyle moze wazyc moj dobytek, reszta bedzie czekac.
Wrocilem z Krakowa. Bylo mi bardzo przyjemnie. Zal tylko, ze nie udalo sie pojechac do Katowic. To ponoc przez ostatni skok Malysza. Musze byc bardzo ograniczony, skoro nie moge zrozumiec, dlaczego ktokolwiek chcialby jechac cala Polske tylko po to, zeby ten skok zobaczyc. A tam nie 'ktokolwiek', tylko tlumy ludzi.
To troche niewygodne nie kumac wartosci, jakimi kieruje sie "spoleczenstwo".

Znam historie pewnej zakonnicy, ktora popelnila grzech ciezki. Tak ciezki, ze az karany prawem. Gdy w koncu zrozumiala co zrobila, oddala sie, w ramach pokuty, w rece policji.
Litosciwie pozwolono jej zabrac do wiezienia jedna ksiazke. Wybrala oczywiscie biblie.
Wiedziala, ze w wiezieniu cierpi sie na chroniczny deficyt papieru toaletowego.

wtorek, 8 marca 2011

Kombinactwo.

Po obronie nalezalo kupic bilet lotniczy. Wszystko byloby ok, gdyby nie byly one koszmarnie drogie.
Poszedlem wiec do specjalistow - do biora podrozy. Pani nie zrobila niczego, co wskazywaloby na jej profesjonalizm. Dosc powiedziec, ze te same ceny byly w necie. Ostatecznie spedzilem cale popoludnie grzebiac w necie, szukajac na wlasna reke. I - jestem zajebisty :D Kupilem bilet o 800zl tanszy niz ten, ktory proponowali w biurze. Sa oczywiscie minusy - lece z Warszawy i mam bardzo dlugi czas przesiadki.

czwartek, 3 marca 2011

Skoczyłem. Lece. Nie jest wcale aż tak strasznie.

Mam skrzydła wiedzy i przemierzam przestrzenie zagadnień.
Nade mną oświecenie, pode mną kwiaty.
Obok mnie inne ptaki
Przecinamy obłoki, ślepi na błahość
Pytać - nie pytam. Odpowiadam.
W pędzie zimna kropla deszczu boli, denerwuje i torturuje
Ale nie może ani zatrzymać, ani spowolnić.
Żal, że ptaki nie mogą się uśmiechać.

Się obroniłem byłem :) Na pjontkie!